niedziela, 30 listopada 2008

JEDNOŚĆ DUSZY I CIAŁA

Święty Grzegorz z Nyssy

Myśliciele średniowieczni z jednej strony musieli zaspokoić swoich kolegów „po fachu” – innych myślicieli, którym chcieli pokazać co tak naprawdę potrafią. Z drugiej zaś strony mieli prosty lud, który sam nie wiedział co tak naprawdę jest w temacie aborcji ważne.

Pomimo iż stawiali sobie za cel pouczanie prostego ludu nie zawsze byli zgodni w swoich poglądach na temat grzechu aborcji. Grzechu, gdyż inaczej tego czynu nazwać nie można ( i właściwie tylko w tym temacie byli zgodni )
Rewolucyjną, choć jakże prostą naukę wprowadził na ten temat jedynie Święty Grzegorz z Nyssy.

Przyjrzyjmy się teraz jego postaci. Postaci Świętego co warto zaznaczyć zarówno kościoła prawosławnego jak i katolickiego. Co tak ważnego robił, albo co tak istotnego głosił, że zjednał swoją osobą dwa tak istotne wyznania?
Myśliciel z pogranicza epok. Choć to właśnie na Średniowieczu odcisnął duży i wyraźny znak. Biskup, ojciec kościoła. Już od dzieciństwa miał wiele pozytywnych wzorców. Wychowywał się bowiem w gronie samych świętych. Ojciec ( rektor szkoły ), brat – Święty Bazyli, siostra – Święta Maryna Młodsza. Niemal wszyscy uznani za świętych. Można by powiedzieć że było to u nich „rodzinne”. Świętemu Grzegorzowi z Nyssy nie brakowało więc zapewne wzorców do naśladowania. Wychowywał się w duchu chrześcijańskiej miłości, chrześcijańskiej moralności i prawdy, a ta musiała być jednoznaczna. Święty Grzegorz z Nyssy nie mógł więc sobie pozwolić by dzielić embrion na okresy, przypisywać samowolnie kiedy stanie się on człowiekiem. Grać pojęciami i symbolami. To co usłyszą ludzie musi być przejrzyste i jednoznaczne. Musi być prawdziwe. A czymże jest prawda? Można by za rzeszami filozofów zadać to pytanie. Jest niczym innym jak zaistniałym stanem rzeczy. Rzeczy, która się odbyła, dokonała, tak jak dokonuje się, tworzy ludzkie poczęcie.

Jako jeden z tych, którzy stali na czele chrześcijan musiał powiedzieć coś by podkreślić czym tak naprawdę jest człowiek. A człowiek jest niczym innym jak jednością
- jednością ciała i duszy.

W swoim dziele pod tytułem „Stworzenie człowieka” pisze:
„ Nie można przyjąć stworzenia jednego ze składników człowieka przed drugim: ani stworzenia duszy przed stworzeniem ciała, ani odwrotnie; ponieważ człowiek byłby w konflikcie sam ze sobą, jeśli byłby podzielony odstępstwem czasowym. Embrion otrzymuje więc duszę w momencie poczęcia”

Były to bardzo ważne zdania, ważne na sposób teologiczny i moralny, a wielu ludzi także dziś przeszło 1700 lat później uważa je za jedynie prawdziwie i adekwatne. Obecnie Kościół Katolicki głosi podobne stanowisko. By człowiek nie był w konflikcie sam ze sobą trzeba już od początku przyjąć, że jego ciało, choć może jeszcze nawet nie w pełni ukształtowane jest połączone z duszą aż do samego końca, aż do momentu w którym rozstaje się z tym światem. Człowiek musi być harmonią ciała i duszy.
Święty Grzegorz z Nyssy był pewny tego co mówi i dlatego jego słowa zawsze trafiały bardzo głęboko do ludzi. Był już nauczony na soborze w Konstantynopolu, gdzie bronił nicejskiego wyznania wiary przeciw arianom, że tylko jeśli za czymś się odważnie stoi, można taką teorię „przepchnąć”. Przed nim i po nim było wielu, ale jedynie on w swoich poglądach wytłumaczył, czym tak naprawdę jest człowieczeństwo.


Można przeczytać wiele ksiąg, wysłuchać kazań wielu filozofów…
Lecz na pytanie - Kim jesteśmy? Kim jest każdy z nas? Kiedy rozpoczyna się ludzkie życie? Musimy odpowiedzieć jednak już sobie sami. Teolodzy i filozofowie, choć nie wielu ich słuchało, nie byli po to aby przynudzać, ale po to żeby zaszczepić w ludziach wrażliwość – wrażliwość na życie, wrażliwość na wiarę, wrażliwość na drugiego człowieka. Chcieli także zwrócić uwagę na szacunek – szacunek do życia. Można bezmyślnie począć dziecko i je uśmiercić, ale można też podjąć trud rodzenia, trud wychowania, wyrzec się wielu przyjemności by wziąść odpowiedzialność za to życie. Tego właśnie wymagali od swoich słuchaczy. Sadzę, że filozofowie nie zawsze chcieli „zabłyszczeć” w swoich teoriach. Ale jako ludzie starsi, czasem lepiej wykształceni czuli w obowiązku zrobić coś by pomóc w tym wyborze. Być może bardziej niż inni byli przekonani o tym, że w walce dobra ze złem, trzeba powołać się za którąś ze stron.
Obecnie wiele spraw unormowanych jest prawnie. Nie zawsze jednak tak było i potrzebowano nauczycieli, którzy by pomogli w dokonaniu dobrego wyboru. Przed laty przed tym samym problemem mogli stać nasi rodzice. A wybór między uśmierceniem dziecka a jego ocaleniem nigdy nie jest łatwy.
Justyna Piątek

1 komentarz:

AggAnyżka pisze...

Bardzo podoba mi się Wasza stronka. Dostarcza mi dużo informacji i podoba mi się fakt różnorodności podejścia do tematu- wywiad, postawa kościoła, artykuły itd. Tak trzymać. Czekam na kolejna notke. Z pozdrowieniami Agg